Jedno jajo- kilka możliwości…
Przyznaję się, że powstało w celach komercyjnych. Musiałam zrobić kilka fotek do sklepu. Troszkę czarnej, metalicznej farby, klej „kropelka” i gotowe dodatki. Żadnej filozofii, gotowe było w 10 min. Oczywiście mogłam się postarać o jakiś ładny blask lakieru, ale nie było czasu. Co nie znaczy że się kiedyś nie doczeka….
Z drugim było już więcej pracy. Zaczęłam je dawno temu ( mam sporo takich niedoróbek…) Cięcia zrobione tarczą diamentową.
W kilku miejscach niestety sklejone, bo przy takim cięciu robi się z jaja sprężyna.
Wiadomość: Piękne, jak wszystkie wychodzące spod Twoich rąk. Pozdrawiam Basia (kursantka Twoja)
Wiadomość: Padłam z wrażenia!!! To wszystko jest tak precyzyjne i misterne…nie wyobrażam sobie robienia takich cięć na pisankach…jesteś niesamowita 🙂
Wiadomość:No i to jest mistrzostwo! Pozdrawiam.
Wiadomość:Piękne te Pani jaja! Pozdrawiamy gorąco z mroźnego Świdnika. Iwona i Jarek K.
Wiadomość:
Widziałam te cuda na żywo, są boskie !!!!! Dziękuję Sylwio za super kurs, pomimo zimna atmosrera i humory dopisały. Masz cierpliwość ANIOŁA. Jeszcze raz piękne dzięki (chlebek był pyszny). Renata
kazde jajo cudne kazde jajo inne.
dziekuje za kurs i wspaniala atmosfere
pozdrawiam
Malgosia