Już minął rok od początku pracy nad tym malutkim, szarym cosiem.
Czasem dobrze jest się nudzić, bo można przynajmniej skończyć, co się kiedyś zaczęło…
A zaczęło się od sklejenia ze sobą dwóch wydmuszek gęsich. Powstało całkiem sympatyczne serce. Po czym, owe jajeczka, zaległy na rok w koszyczku, razem z innymi podobnymi sobie pomysłami.
Ale dzisiaj zmobilizowałam siły i skończyłam. I tak oto powstało pudełeczko na pierścionek. ( Wygląda trochę jak pantofelek Smerfetki?!)
Wiadomość:Widziałam to coś na etapie pierwszym (sklejone wydmuszki).Dobrze, że wreszcie mogła się Pani nudzić.Jest śliczna.Czym są robione reliefy, bo jakoś tak inaczej wyglądają?.Życzę nuuuudy na kolejne dni i pozdrawiam.Iwona K.
Wiadomość: I ta i większe z poprzedniego posta rewelacyjne. Podobaja mi się bardzo.
Wiadomość:Piękne puzdereczko! Smerfetka oszalałaby ze szczęścia mając takie pantofelki 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Maja
Miło Was wszystkie widzieć (choć to chyba nieodpowiednie słowo)
Konturówka to Decorfin.
Bardzo małe coś….szare a to nie myszka?!
piękne..
Wiadomość:Kolejna przepiękna rzecz jaką widziałam u Ciebie. Potrafisz zdziałać cuda tymi zdolnymi rączkami. Skąd te pomysły?
A i lakier na paznokciach też odpowiedni. Miłego dnia. Asia