Dawno mnie nie było. Ale nareszcie się zresetowałam. Jestem strasznie niesystematyczna, wiem. Ciągle obiecuję sobie ze coś napiszę, pokażę i ciągle mówię później. Teraz nareszcie pada deszcz i nie mogę dłubać w ziemi, więc wymówki się skończyły. Obiecuję poprawę. A tymczasem kilka ostatnich prac, które już zostały wręczone więc mogę pokazywać bez obaw.
Pierwszy manekin który zrobiłam i nie miał dziwnych przejść w trakcie pracy. Nic się nie zważyło, nic nie zlazło, nic nie odpadło. Tym razem zdekupażowałam koszulkę a nie goły styropian. Tylko, nie wiedzieć czemu, nie mogłam zrobić dobrych zdjęć. Manekin jest jedwabiście matowy za sprawą TouchMe TO-DO.