Dzisiaj mam dla wszystkich wiosenny prezent. Zapraszam do kina 😀
Dzisiaj mam dla wszystkich wiosenny prezent. Zapraszam do kina 😀
Była sobie walizka…
Pamiętacie? Prawie w każdym domu była taka kura, a w niej najczęściej schowane jajeczka cukrowe ( a po świętach jakieś nici i igły).
Bardzo dawno temu zrobiłam sobie kilka pudełek do przechowywania serwetek. Tzn, wycięłam ze sklejki, posklejałam i ozdobiłam. Stolarzem nie jestem, więc żeby nadawały się do użytku, potrzebna było tona szpachli. Ale udało się i służą mi już długo bez żadnych awarii. Wreszcie w serwetkach zapanował porządek. Mam tych pudeł dużo, więc nawet najbardziej szalone zakupy serwetkowe nie są mi straszne. Rzecz jest tak fajna i pożyteczna, że wszyscy odwiedzający pracownię, pytali o te pudła. No i nareszcie są. Dawno już nie cieszyłam się z jakiegoś towaru, jak tym razem. Pudełka można już kupować, oczywiście surowe, ozdobić musicie już sami, ale myślę że to akurat sama frajda. Tak wyglądają te moje wypociny i wypociny pana stolarza.
Jestem, jestem, chociaż ledwo dycham. Nie powiem nic nowego, większość z was na to cierpi- brak czasu. TOTALNY!
Chociaż to taki pozytywny brak czasu, bo zapracowany. A praca, przynajmniej dla mnie, jest wielką przyjemnością. ( Pewnie każdy pracoholik tak mówi…)
Nie zapominam o Was moi drodzy, mam nadzieję, że Wy o mnie również. ( To było specjalnie dla Basi)
Ale za to będzie dzisiaj bardzo dużo zdjęć.
Dla tych, którzy pytają jak zrobione są sople na domkach: Nie chce mi się już odpisywać, dlatego bardzo proszę:
Sopelki to nic innego jak klej na gorąco. Można również pobawić się i zrobić z bezbarwnej konturówki. Ale mnie się nie chce czekać aż wyschnie.